W sali porodowej wszystko jest przygotowane na przyjęcie nowego życia. Po godzinach napięcia i wysiłku nadchodzi moment, w którym matka po raz pierwszy przytula swoje dziecko – skóra do skóry. To chwila, która nie tylko wzrusza, ale przede wszystkim niesie za sobą szereg korzyści zdrowotnych i emocjonalnych. Kangurowanie - jak mówi Barbara Michalska, specjalistka opieki okołoporodowej - to znacznie więcej niż chwilowa moda.
Dlaczego kangurowanie ma tak duże znaczenie?
„Dzieci kangurowane są spokojniejsze” – wyjaśnia Barbara Michalska. „Po narodzinach noworodki doświadczają szoku – jest zimno, głośno, bardzo jasno. Kiedy położymy dziecko na ciele mamy lub taty, szybko się uspokaja”. Taki kontakt nie tylko redukuje stres u dziecka, ale także wspiera naturalną laktację i buduje odporność dzięki przejmowaniu mikrobiomu rodzica. Dlatego na sali porodowej zrezygnowano z natychmiastowego kąpania noworodków, dając priorytet innej formie bliskości. „Dziecko jest tylko delikatnie wycierane, okrywane ciepłymi pieluszkami i szybko przekazywane mamie na brzuch. Tam spędza co najmniej dwie godziny”.
Rola ojców w kangurowaniu
Czasami to ojcowie przejmują rolę kangurowania. Jak tłumaczy Barbara Michalska: „Bywa, że mama wymaga opieki medycznej po porodzie, a wtedy ojcowie wypełniają tę lukę. Widok taty trzymającego noworodka to niezapomniane przeżycie. Zawsze służymy wsparciem, aby upewnić się, że tata wie, jak najlepiej przytulić dziecko”.
Ojcowie powinni pamiętać o kilku zasadach kangurowania dziecka, takich jak unikanie perfum, mycie rąk, zdejmowanie biżuterii i oczywiście żadnego palenia papierosów - to kluczowe dla bezpieczeństwa noworodka. Preferowany strój to rozpinana koszula z krótkim rękawem.
Kangurowanie po cesarskim cięciu i dla wcześniaków
Nasza ekspertka rozwiewa wątpliwości: „Cesarskie cięcie nie wyklucza kangurowania. To standard w naszym szpitalu, chyba że stan zdrowia dziecka lub matki na to nie pozwala”. W przypadku wcześniaków kangurowanie jest jeszcze bardziej istotne. „Dla tych dzieci to nie tylko sposób na zmniejszenie stresu, ale również element terapii, który wspiera ich rozwój”.
Więź na całe życie
Kangurowanie ma długotrwały wpływ na relacje rodziców z dzieckiem. Jak podkreśla Barbara Michalska: „To pogłębianie więzi: dotykanie, przytulanie, głaskanie – wszystko to sprzyja rozwojowi sensorycznemu”. Rozprawia się również z mitem, że noszenie dziecka to jego „przyzwyczajanie”. „Noszenie i bujanie to naturalne przedłużenie tego, co dziecko czuło w łonie matki” – wyjaśnia.
Podsumowanie
Kangurowanie to więcej niż kontakt fizyczny – to początek podróży pełnej miłości i zaufania. W czasach zaawansowanej technologii medycznej przypomina nam o potędze prostych, naturalnych gestów.